Kolejny dzień w Norwegii wita nas bardzo dobrą pogodą. Dzisiaj mamy w planie dojazd do okolic Lysebotn, aby następnego dnia z rana wyruszyć na pieszą wycieczkę na Kjerag. Mimo bardzo spokojnej jazdy i nadłożeniu dodatkowych kilkudziesięciu kilometrów z powodu zamkniętej jednej z dróg, dojeżdżamy na sławny parking przy początku szlaku dosyć wcześnie. Szybko decydujemy się przebrać i ruszać w pieszą wędrówkę, bo pogoda dopisuje, a do zmroku w Norwegii o tej porze roku jeszcze bardzo daleko. Szlak okazał się być dosyć męczący z powodu trzykrotnej znacznej zmiany wysokości, długość szlaku w jedną stronę to 4,9km. Niestety im byliśmy wyżej tym pogoda zaczęła robić się coraz gorsza, aż finalnie szliśmy we mgle.
Uwięziony sławny kamień Kjeragbolten zrobił na nas duże wrażenie, jak i cały prowadzący do niego szlak. Niestety niesprzyjające warunki atmosferyczne nie pozwoliły naszemu zdrowemu rozsądkowi próbować wejść na kamień, ponieważ przy urwisku i w szczelinie co chwila zrywał się bardzo porywisty wiatr. Poza tym podeszwy naszych butów były oklejone różnymi kamyczkami, błotem itp., co znacząco zmniejszało ich przyczepność do podłoża.
Dookoła wilgoć, mgła i chłód od zalegającego śniegu, a my osamotnieni nad przepaścią próbujemy dostrzec przez mgłę choć kawałek wody we fiordzie Lysefjorden.
Zapraszam :-)
Uwięziony sławny kamień Kjeragbolten zrobił na nas duże wrażenie, jak i cały prowadzący do niego szlak. Niestety niesprzyjające warunki atmosferyczne nie pozwoliły naszemu zdrowemu rozsądkowi próbować wejść na kamień, ponieważ przy urwisku i w szczelinie co chwila zrywał się bardzo porywisty wiatr. Poza tym podeszwy naszych butów były oklejone różnymi kamyczkami, błotem itp., co znacząco zmniejszało ich przyczepność do podłoża.
Dookoła wilgoć, mgła i chłód od zalegającego śniegu, a my osamotnieni nad przepaścią próbujemy dostrzec przez mgłę choć kawałek wody we fiordzie Lysefjorden.
Zapraszam :-)
- Category
- NORDKAPP
Commenting disabled.