Suwałki – Świnoujście... przez Litwę, Łotwę, Estonię, Finlandię, Norwegię, Szwecję, Danię i Niemcy. ????
Punkt kulminacyjny wyprawy to Przylądek Północy – Nordkapp (71°10′21″N, 25°47′40″E na około 2400 kilometrze trasy).
36 dni bez przerw, około 6 tys. km pedałowania, ok. 40 tys. m przewyższeń, ponad 300 km promów, niezliczona ilość mostów.
Spalone jakieś 40 tys. kalorii (zniknęło 6 kg). Pozostała niechęć do żelków i ciastek wszelakich.
Noclegi w znakomitej większości na dziko (namiot, shelters & hats), 3x hostel, 3x camping, 5x byłem gościem w prywatnych domach; Karolina (Polska), Jukka (Finlandia), Isac (Szwecja), Agneta (Szwecja) i Tobias (Dania) – dziękuję za pomoc i gościnność!
Połowa trasy to deszcze. Niby niestety, ale paradoksalnie ta chmurzasta pogoda objawiła się arsenałem zróżnicowanego nieba i fantastycznego światła. Mam nadzieję, że choć trochę to widać na zdjęciach. Skandynawia jest przeurocza! ????
Poznałem mnóstwo fantastycznych ludzi, kilkoro z nich obiecało mnie odwiedzić w Polsce. ????
Przeżyłem (zaledwie!) jedną, krótką chwilę grozy (ciężarówka...). Z naciskiem na "przeżyłem", więc wszystko gra. ????
Żadnych urazów, żadnych wartych wzmianki strat. Żadnej gumy, czy choćby najmniejszej usterki roweru. Nawet nie dopompowałem koła, jedynie smarowałem łańcuch. Dzięki LOCA BIKES! Rower spisał się fantastycznie. ????
Użyłem wszystkich elementów wyposażenia i odzieży, jakie zabrałem ze sobą – wyłączając apteczkę! Narzędzi użyłem raz, pomagając innym.
Słowem: nie mogło być lepiej!
Punkt kulminacyjny wyprawy to Przylądek Północy – Nordkapp (71°10′21″N, 25°47′40″E na około 2400 kilometrze trasy).
36 dni bez przerw, około 6 tys. km pedałowania, ok. 40 tys. m przewyższeń, ponad 300 km promów, niezliczona ilość mostów.
Spalone jakieś 40 tys. kalorii (zniknęło 6 kg). Pozostała niechęć do żelków i ciastek wszelakich.
Noclegi w znakomitej większości na dziko (namiot, shelters & hats), 3x hostel, 3x camping, 5x byłem gościem w prywatnych domach; Karolina (Polska), Jukka (Finlandia), Isac (Szwecja), Agneta (Szwecja) i Tobias (Dania) – dziękuję za pomoc i gościnność!
Połowa trasy to deszcze. Niby niestety, ale paradoksalnie ta chmurzasta pogoda objawiła się arsenałem zróżnicowanego nieba i fantastycznego światła. Mam nadzieję, że choć trochę to widać na zdjęciach. Skandynawia jest przeurocza! ????
Poznałem mnóstwo fantastycznych ludzi, kilkoro z nich obiecało mnie odwiedzić w Polsce. ????
Przeżyłem (zaledwie!) jedną, krótką chwilę grozy (ciężarówka...). Z naciskiem na "przeżyłem", więc wszystko gra. ????
Żadnych urazów, żadnych wartych wzmianki strat. Żadnej gumy, czy choćby najmniejszej usterki roweru. Nawet nie dopompowałem koła, jedynie smarowałem łańcuch. Dzięki LOCA BIKES! Rower spisał się fantastycznie. ????
Użyłem wszystkich elementów wyposażenia i odzieży, jakie zabrałem ze sobą – wyłączając apteczkę! Narzędzi użyłem raz, pomagając innym.
Słowem: nie mogło być lepiej!
Commenting disabled.